Czas prawdy …
Czekał długo…
Stojąc cicho w zakłamaniu i pogardzie, niszczony, zaniedbany nie służył prawdzie.
Przeznaczony na handel – niby „dźwignię” wszystkiego lecz nie Bożego.
„Kościółek za Torami”, na wzgórzu, wśród pól samotni,
jak jego PAN – cierpiał i czekał, by ludność dojrzała.
Pan nie pozwolił kpić z prawdy.
Otworzył oczy, poruszył dusze, dał czas trudny, by zrozumieć, w końcu podjąć wysiłek żmudny, by DOM Jego ożył.
Przypomniał wszystkim do czego on służył.
I choć pomysły przeznaczenia DOMU były różne, w Bożym planie – to zamysły próżne.
Kościół – Dom Boży – w historię wpisany – Mieszkowicom dany !
Historię do końca „sprzątać trzeba”, czysta ma być droga do Nieba.
Tak od nowa z Duchem Świętym ruszyła odbudowa.
Pan dał wszystko:
- czas
- materiały
- ludzi
Chętnie wielu się trudzi.
Duch PRAWDY ożył, obudził pragnienia ludu, by nie zginęło na „twardej skale zbudowane” w murach kościoła odnawiane:
wiara – nadzieja – miłość !
Ten lud już się nie zachwieje !
Odważnie depcząc do kościółka ścieżki śpieszyć będzie, wyrzucać i grzeszki, i cieszyć się z ocalenia małej świątyni – miejsca modlitwy i zadumania.
Czas dany z GÓRY obroni historię
Na PRAWDZIE stojącą
Do NIEBA wiodącą.
Lipiec 2009 MARIA GAC